Czyli kolejny wpis w stylu kreatywność ludzka nie zna granic:
Czyli kolejny wpis w stylu kreatywność ludzka nie zna granic:
Powtarzając za Anglojęzyczną Wikipedią:
"Otto von Schirach (ur. 1978 w Miami) tworzyy muzykę w gatunkach IDM i breakcore.
Dorastał w dzielnicy Little Havana w Miami i mocno włącza do swojej muzyki elementy miami-bassu.
W latach 90-tych zaczynał jako DJ na imprezach house’owych a następnie zaczął komponować własną muzykę.
W 2001 roku wydał swój pierwszy album, 8000 p.n.e., we własnej wytwórni Triangle Earth.
Ma jednego syna, Axla, który urodził się w 2016 roku."
Nie wiemy więc o nim zbyt wiele.
Na jego muzyke trafiłem poraz pierwszy kilka lat temu dzięki znajomemu, który odkrył zapomniany folder na dysku zawierający dziwne i pokręcone utwory.
Nie sklasyfikowałbym jej do żadnego gatunku, ponieważ co utwór, to inne brzmienie.
Słuchając podobnie brzmiących wykonawców mam po prostu wrażenie, że jego twórczość to jakiśunikalny, własny gatunek. Zadaję sobie również standardowe pytanie, które widnieje w tytule tego wpisu.
Utwory wyłamują się z jakiejkolwiek znanej muzycznej konwencji, a niektórzy zapewne nie nazwali by tego nawet muzyką ze wzgledu na te, które nie mają rytmu złożone z różnych sampli.
Używane sample są wycinane z filmów czy innych piosenek. Nie jest to napewno muzyka dla ludzi z nadwrażliwością dźwiękową, gdyż dużo w niej mocnych brzmień oraz przesterów czy po prostu głośnych dźwięków o różnej częstotliwości.
Nie wszystkie jego utwory są jednak taką mieszanką, ponieważ część z nich faktycznie posiada melodię, tekst etc. Na pewno posiadają ją nowe utwory.
Nie mam pojęcia, co mogę tutaj dodać, gdyż nie da się tego chyba jakoś rozsądnie opisać.
Linki odnajdźcie sami.
Ludzie i artyści wciąż zaskakują mnie swoją kreatywnością oraz pomysłowoością.
Ten blog stał się bardziej miejscem dla różnych ciekawostek niż typowym blogiem traktującym o muzyce znanej czy nawet tej mniej znanej zawierającym przemyślenia.
Taka forma bardzo mi odpowiada i lubie się dzielić z Wami ciekawostkami, bo o nowych płytach nie warto się rozpisywać, gdyż obecna muzyka to dla mnie dno, po za niektórymi mniej znanymi wykonawcami czy konkretnymi gatunkami, których nie udało się jak dotąd skomercjalizować, ale o tym innym razem.
A oto wspomniany Tetris. Jest to wycinek z koncertu soundtracków z gier lecz w innych, często ciekawszych wykonaniach.
Dziś nieco inaczej, ale muszę Wam to pokazać.
Znajomy znalazł i podrzucił :).
Dźwiękonaśladownictwo znamy z książek, czy nawet wymowy.
Niektóre osoby również potrafią dobrze udawać dźwięki niektórych zwierząt czy przedmiotów, ale czy wpadlibyście na naśladowanie ich przy pomocy skrzypiec?
Oto i to, co przed momentem usłyszałem, i mnie pozytywnie zaskoczyło:
https://www.youtube.com/watch?v=HmEQQtBt8dw.
Nie przepadam za nabijaniem statystyk, ale tym razem niech będzie inaczej :D.
Lubię odnajdować różne Polskie słowa w zagranicznych piosenkach, więc postanowiłem podzielić się z Wami moimi odkryciami.
Napiszcie co słyszycie.
Za 2 lub 3 dni opublikuję listę tytułów piosenek dla tych, którym coś z tej listy się spodobało oraz słyszane przeze mnie słowa.
Jeśli będziecie chcieli, powstaną kolejne odcinki. :)
Miłej zabawy! :D
PS: Uwaga, jest trochę kotów :D.
Jak obiecałem, tak trzeba wziąć się w końcu do pisania.
Seria co oni brali będzie pojawiać się tutaj zapewne dość często, gdyż od lat mam szczęście do trafiania na dziwne wyniki wyszukiwania w Google czy dziwną muzykę podczas słuchania radia lub przeglądania internetu. Co najlepsze, częściej pamiętam takie rzeczy, niż te normalne.
Tak było więc i tym razem.
Pewnego dnia w roku chyba jeszcze 2011 włączyłem już w tedy ulubiony program trzeci i usłyszałem dość dziwną piosenkę, o tym, że wokalista je kamienie, a następnie utwór pt "Zły człowiek".
Postanowiłem nagrać na mp4(Szkoda, że nie kasetę, bo by się zachowało, a owy sprzęt trafił szlak) te dziwne wyczyny muzyczne.
Po latach sobie o nich przypomniałem, i odnalazłem jeden z utworów pt "Mocno".
Ostatnio udało mi się zdobyć ich dwie płyty i tak jakoś wróciłem do tej ciekawej innej od wszelakiej komercji twórczości.
—
Zespół Niwea składa się z 2 członków. Wojciecha Bąkowskiego (Autora tekstów i zarazem wokalisty) oraz Dawida Szczęsnego (Producenta muzyki).
Wydali oni do tej pory tylko dwie płyty, a przynajmniej tak głosi Wikipedia.
Zostali na niej wpisani do muzyki elektronicznej, lecz jest ona nietypowa.
Teksty w wielu utworach wyglądają, jak wymyślane na bieżąco podczas nagrywania utworów lub pisane na fazie.
Przytoczę fragment jednego z nich:
"Czarno w pokoju.
Jestem tu… Mocno.
Wyjdę, i będę słabo.
Mam tylko jedno pokrętło."
Lub:
"Tonę, Wody.
Taki jakiś głębinowy konar żywy.
W ogóle bez buzi… W ogóle.
Chyba nie ma jaźni.
On do mnie idzie, to znaczy tak leci w powietrzu wody jakby… płynie."
Prawda, że dziwne i średnio zrozumiałe? Kojarzy mi się to z jakimiś maniami, lub… Już pisałem :D.
Często w treści wokali pojawia się słowo No, praktycznie w każdej piosence.
Te oryginalne teksty, okraszone są różnorodnymi instrumentami elektronicznymi w tym czasem nawet 8 bitowymi dźwiękami rodem ze starych konsol.
W niektórych utworach brzmi to trochę jak Ambient. Ponadto owa muzyka nie trzyma czasami rytmu i po prostu się rozjeżdza.
Kiedyś wyczytałem, lub nawet usłyszałem, że oba albumy zostały nagrane na analogowym sprzęcie i poddane takowej obróbce.
Owszem.
Pierwszy utwór (Intro) na drugiej płycie został nagrany jakimś kiepskim prostym magnetofonem na kasety, ponieważ szum przedwzmacniacza jest dość wyraźnie słyszalny. Zapewne jest to zrobione specjalnie. W innym zaś utworze słychać ewidentnie, że wokal został nagrany jakimś dyktafonem analogowym po szumie oraz wyłączeniu nagrywania typowym dla kasetowych recorderów lub nawet tych nagrywających na mikrokasety.
Poniżej kilka linków do tej ciekawej twórczości, abyście sami mogli powiedzieć, co o tym wszystkim myślicie. Jeśli używacie klienta Eltena, wystarczy nacisnąć tab i wybrać piosenkę z pod strzałek i nacisnąć enter w celu jej odtworzenia.
Przeniosłem kilka (Raczej niezbyt kreatywnych) wpisów z mojego głównego bloga, bo brak im obszernego opisu etc, ale aby ciągłość historii mieć, trzeba wszystko umieścić w kolejności.
Niebawem zapowiadane treści.
A, uprzedzę pytanie: Moje kakofonie zostawiłem na głównym i nikogo tutaj swoją pseudo muzyczną twórczością zamęczać nie chcę.
Jeśli wydaje Wam się, że nie zapowiada się ciekawie, wróćcie do pierwszego wpisu a o przeniesionych zapomnijcie :).
Wiele osób tworzy tutaj blogi, na których umieszcza muzykę.
Postanowiłem w sumie podjąć próbę stworzenia również bloga muzycznego.
Przede wszystkim skąd nazwa? A no, z sentymentu! :D
Prowadziłem onegdaj audycję o Polskim podziemiu hip hopowym (Wiedzę miałem i mam nadal) w Radiu Fundacja, lecz wszystko padło. Dlaczego? To nie jest historia, o której powinienem się tutaj rozpisywać, tak więc przejdę dalej.
Na początku, to jest przez pierwsze kilka sekund chciałem stworzyć ten blog tylko o Hip hopie, lecz nie miał by on zbyt wielu czytelników, a nie jest to już mój główny nurt muzyczny w którym się przemieszczam dlatego zmieniłem tą jedną literkę.
Owszem, z Hip hopu wielbiciele tego gatunku także coś tutaj usłyszą, aczkolwiek nie tak często, jak by to się mogło wydawać.
Słuchając muzyki, stawiam głównie na tekst i melodię oraz niekomercyjność utworów (po za kilkoma wyjątkami) ponieważ obecne stacje radiowe serwują nam zbyt wiele tej papki.
Chcę pokazać Wam coś więcej niż to, co wszyscy (No, prawie wszyscy) znają.
Przede wszystkim chcę opowiedzieć coś o utworach lub albumach, które będę Wam prezentować. Takie trochę "Muzyczne podróże" Cinkciarza (Serio chyba nigdy nie zapamiętam jak pisze się ów nick) tylko w wersji tekstowej ;).
Może i w przyszłości będzie także coś w audio, ale na to trzeba już dużego zapału chyba, że blog zyska uznanie.
Co się więc tutaj dokładniej znajdzie?
Zakładając, że w ogóle się znajdzie, i nie zapomnę o tym projekcie lub nie stracę na niego motywacji :D.
Przede wszystkim muzyka, od lekkiej, humorystycznej i przyjemnej, po ciężkie brzmienia wydobyte z dna oceanu.
Ponadto rozważania na temat konkretnych albumów i przyblizenie historii mniej popularnych wykonawców.
Poznacie mój bardzo rozległy gust muzyczny lepiej, niż przez sprawdzanie co taki 1 Kot trzyma w Awatarze (Skoro zmienia go raz na miesiąc lub kilka).
Krótko mówiąc, chcę podzielić się po prostu tym, czego słucham.
Zapraszam więc do obserwacji moich poczynań w tej dziedzinie bloggerskiej.
Słowa konstruktywnej krytyki oczywiście są mile widziane. Nie jestem z tych, którzy obrażą się o wypunktowane wady wpisów.
Jeśli zauważycie zaś, że zapomniałem napisać o czymś dla Was ważnym w jednym z wpisów, po prostu uzupełnijcie braki treściowe w komentarzu, a go zaktualizuję :).
Jeśli macie propozycje, co mogło by się tu jeszcze pojawić, również śmiało piszcie.
Tak więc? Try it! Zobaczymy, co z tego będzie.
Kiedyś umiałem grać na dtmfach Samsunga, ale to?
Ja to tutaj tylko zostawię…
PS: Z Lolą planujemy zrobić coś na starych dźwiękach Samsunga, bo tam się na dialpad dało ustawić inne. Pamietam jak grałem na tym idzie mój pan :D.